wtorek, 21 stycznia 2014

Miniaturka 1 cz.1



Witajcie! Przybywam nie z rozdziałem, ale z miniaturką. Wpadłam na pewien pomysł; wydaje mi się dobry. Tak więc napisałam jego pierwszą część i osobiście uważam, że wyszła całkiem całkiem :D 3 strony w Wordzie, jak na mnie niezły wynik ;p Mam nadzieję, że i Wam się spodoba :) Nie wiem ile będzie mieć części, zobaczy się. Proszę o komentarze, ponieważ chciałabym wiedzieć, czy się podoba! 
Miłego czytania!
CZYTASZ=KOMENTUJESZ :)  

***
    
Noc była wyjątkowo pochmurna. Ciężkie krople deszczu rozbijały się o chodniki, spływały rynnami, uderzały w okienne szyby. Londyńskie ulice były opustoszałe. Rosnące w pobliskich parkach pojedyncze drzewa rzucały groźne cienie. Szalejący wiatr dopełniał tę mroczną atmosferę.  Ludzie chowali się w domach, uciekając przed kapryśną pogodą. Tylko jedna postać przemierzała opuszczone uliczki. Osoba była wysoka, dosyć szczupła. Na głowę miała zarzucony kaptur, przez co nie dało się dostrzec twarzy. Spod kaptura wystawało kilka jasnych kosmyków włosów. Człowiek uniósł dotychczas spuszczoną głowę w górę, pozwalając aby mdłe światło latarni rozświetliło jego twarz. Teraz można było dostrzec wyraźne, męskie rysy twarzy, bladą cerę, szaroniebieskie oczy. Z wargi i nosa chłopaka powoli sączyła się ciepła krew. Szybkim ruchem starł ciecz z twarzy, krzywiąc się przy tym lekko. Zrzucił kaptur, aby deszcz obmył go z krwi i ochłodził ciało. Już nie było wątpliwości, że to Draco Malfoy samotnie spaceruje po Londynie, z poranioną twarzą, odziany w sam cienki płaszczyk. W jakim celu? Kto zgotował mu taki los? Otóż, przyczyną jego połamanego nosa był nie kto inny jak ukochany tatuś chłopaka, ale o tym potem. Teraz ważnym jest to, że młody arystokrata nie ma gdzie spać. I tu właśnie pojawia się problem. Przez myśli chłopaka przewijało się wiele miejsc, w których mógłby się zatrzymać, lecz każde było zbyt ... oczywiste. Mogliby go szybko namierzyć, a tego nie chciał. Zdeterminowany kierował się tam, gdzie nigdy nie planował się znaleźć. Skręcił w jedną z uliczek i wypatrywał odpowiedniego numeru drzwi. Grimmauld Place 9, Grimmauld Place 10, jest! Grimmauld Place 11, a zaraz obok drzwi z numerem 13. Stanął pomiędzy wejściami i czekał. Przechodzień pomyślałby pewnie, że chłopak ma coś z głową, stojąc w ulewie i gapiąc się na ścianę. Ale zwykły przechodzień nie zauważyłby, że blok zaczyna się rozsuwać. Już po chwili przed chłopakiem pojawiły się drzwi z przekrzywioną cyfrą 12 na górze. Pchnął je, modląc się by nie skrzypiały za głośno. Spodziewał się, że nikogo nie zastanie w środku. Przynajmniej miał taką nadzieję. Niestety, przeliczył się.

***
Hermiona siedziała w kuchni z książką w ręce, popijając w spokoju herbatę. Wszyscy już dawno spali. Jednak ona miała jakieś dziwne przeczucie, że coś się stanie tej nocy. Kompletnie nie wiedziała co niby miałoby się stać. Przecież tu, na Grimmauld Place byli bezpieczni, nic im nie groziło. Mimo wszystko ta myśl nie dawała jej spać. Pogrążona w lekturze nie zwracała szczególnej uwagi na ciche narzekanie Stworka i chrapanie śpiącej w ramach obrazu pani Black. Ślęczała nad tą książką dobre dwie godziny, aż w końcu ją przeczytała. Była już dosyć zmęczona, więc powoli wstała  krzesła z zamiarem pójścia spać. Niech się dzieje co chce. Spać trzeba. Była już na schodach, gdy usłyszała jakieś szuranie, skrzypienie - takie samo, jak wtedy gdy ktoś wchodził do domu. Szybko pokonała drogę na dół, w ręce trzymając różdżkę. Kto u licha przychodziłby tu o tej porze? Stanęła na końcu korytarza i wstrzymała oddech. Odczuwała wewnętrzny niepokój. Wszyscy spali, więc była sama. Gdyby gościowi zachciało się ją zaatakować, pewnie nie miałaby szans. Drzwi powoli się uchyliły. Wytężyła wzrok, bo w korytarzu było całkowicie ciemno. Pierwszym co zobaczyła była blond czupryna. Ta blond czupryna. Już wiedziała, kto ich odwiedził. Skierowała różdżkę w jego stronę i powoli podeszła do przybysza.
- Malfoy ? Po cholerę tu przyłaziłeś?! Nie powinno cię tu być!- zapytała półgłosem, nie chcąc obudzić przyjaciół. Nie starała się by jej głos brzmiał przyjaźnie. Zaklęciem Lumos oświetliła jego twarz. Zauważyła krew sączącą się z nosa i z ust. Oczy chłopaka wyrażały zdumienie. Nie sądził, że ktokolwiek tu będzie.
- Ciebie też fajnie widzieć, Granger. - Odparł ironicznie, niezrażony jej wrogim nastawieniem.
- Malfoy, do jasnej Avady! Czego tu? Skąd w ogóle wiesz o tym miejscu?  
- Snape - Blondyn wzruszył beztrosko ramionami.
- Mniejsza z tym. Pytam po raz kolejny, czego tu szukasz? I czemu jesteś ranny? - Hermiona zaczynała się niecierpliwić. Chłopak powinien jak najszybciej się stąd zmywać. Wolałaby, żeby ani Harry, ani tym bardziej Ron nie dowiedzieli się o jego wizycie. Poza tym byli tu też bliźniacy, Ginny, państwo Weasley, Remus i Syriusz. Jeżeli szybko się stąd nie ulotni, może być problem.
- Granger, słuchaj uważnie, bo najprawdopodobniej nie usłyszysz tego ode mnie już nigdy więcej. Mógłbym się tu ukryć...p-proszę? - Ostatnie słowo ledwo przeszło mu przez gardło. Niestety wymagała tego sytuacja.
- C-co proszę? Ale czemu? Śledzi cię... - Dziewczyna nie zdążyła dokończyć, bo usłyszała skrzypienie schodów. Ktoś schodził na dół. Bez zastanowienia wepchnęła młodego Malfoya do zakurzonego, starego składziku. Zatrzasnęła szybko drzwi i odwróciła się w stronę schodów. Zauważyła rudą czuprynę Rona.
- Ron? Czemu nie śpisz? - Zapytała zaskoczona jego obecnością. Bądź co bądź była druga w nocy, a Ronald był okropnym śpiochem.
- Usłyszałem jakieś szmery z dołu to przyszedłem zobaczyć o co chodzi. Rozmawiałaś z kimś? -zapytał, podejrzliwie się jej przyglądając.
- Nie, coś ty. Wszyscy już przecież śpią. Nie mogłam zasnąć, więc przyszłam tutaj poczytać. - Odparła.
- Aha. Może chodź już na górę. Powinnaś się wyspać. - Ron wyciągnął w jej stronę rękę. Ona tylko lekko pokręciła głową.
- Posiedzę tu jeszcze trochę. Muszę... pozmywać. - Rudzielec uniósł brew w geście niedowierzania. Hermiona dosłyszała ciche parsknięcie dochodzące ze schowka.  Najwyraźniej Malfoy podsłuchiwał.
- W takim razie może ci pomogę?
- Nie! - Odparła prędko. Chyba zbyt prędko, bo chłopak znów spojrzał na nią dziwnym wzrokiem. - Naprawdę nie trzeba. Ja tu jeszcze chwilę zostanę, ale ty idź spać. Rano nie wstaniesz! - Ostatnie zdanie wypowiedziała z lekkim uśmiechem na ustach. Weasley przystanął na jej propozycję i żegnając się z nią krótkim " okej, dobranoc " ruszył do siebie. Hermiona odetchnęła z ulgą dopiero gdy chłopak zniknął za drzwiami swojego pokoju. Szybko wypuściła Draco ze skrytki. Chłopak chichrał się cicho.
- Pozmywać? Serio, Granger? Na lepszą wymówkę cię nie stać? - Zaczepił  ją z rozbawieniem wypisanym na twarzy.
- Podobno czegoś chciałeś Malfoy, więc nie pyskuj. - Hermiona hardo spojrzała w jego stalowoszare tęczówki.
- Dobra, dobra. Nie denerwuj się już. - Bronił się, unosząc dłonie w geście niewinności. Zależało mu na kryjówce, a Grimmauld Place było idealnym miejscem. - To jak będzie? Mogę tu zostać?
- Jeżeli wytłumaczysz mi po co, to się zastanowię.
- Okej, ale nie tutaj. Masz własny pokój?
- Tak, chodź. - Dziewczyna zaprowadziła go do swojego małego pokoiku, który znajdował się na parterze. Zamknęła za nim szczelnie drzwi i na wszelki wypadek rzuciła na pokój Muffliato. Usadowiła się na łóżku, czekając na wyjaśnienia.

4 komentarze:

  1. Hej :)
    Przepraszam że dopiero teraz komentuje ale zapodziałam gdzieś linka :(
    Ale jestem :)
    Fantastyczna miniaturka
    Taka prosta i miła dla oka. Czytało mi się bardzo fajnie i przyjemnie. Spodobała mi się, nawet bardzo :)
    Masz super styl pisania. Mówię a raczej pisze to serio. Podoba mi się to jak ubierasz swoje myśli w słowa i przelewasz na klawiaturę :)
    Pozdrawiam
    Charlotte Petrova
    Zapraszam również do siebie
    http://charlotte-petrova-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejo:)
      Nie ma sprawy, lepiej późno niż wcale ;p Bardzo mi miło :) Takie słowa są niesamowicie motywujące. Uśmiecham się jak idiotka do komputera, widząc, że komuś podoba się to co robię, że jest to docenione :) Opinia czytelników jest dla mnie niesamowicie ważna.
      Jeszcze raz dzięki :D
      Pozdrawiam, Alex :3

      Usuń
  2. Piękny szablon, miniaturka też!
    Ogólnie super <3

    Przy okazji zapraszam na prolog mojego Dramione:
    http://ciemna-strona-dramione.blogspot.com/
    Twoja opinia byłaby dla mnie ważna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszamy do Katalogu Granger, zbierającego opowiadania, w których jednym z głównych bohaterów jest Hermiona Granger, u boku innych osób. Poza opowiadaniami z Granger w roli głównej, znajdziecie tu również wiele ciekawych konkursów, dyskusji i pomysłów, które już są realizowane! Konkurs na miniaturkę miesiąca, który akutualnie trwa, oraz konkurs na blog miesiąca, to jedne z wielu atrakcji, jakie można znaleźć na naszym katalogu! Stwórzmy razem prawdziwe stowarzyszenie, rozwijajmy swoje pasje i poznawajmy nowych ludzi, dzięki dyskusjom prowadzonym na chacie! Serdecznie zapraszamy do zgłaszania swoich blogów oraz pisania w zakładce "urodziny" daty swoich urodzin - w ten sposób już nikt nigdy z blogowego świata nie zapomni o właśnie Twoich urodzinach. (:

    katalog-granger.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń